;

26 lipca 2020

Volkswagen Golf 8 - Europejski lider w cyfrowym wydaniu

VW Golf od dłuższego czasu przoduje w wynikach sprzedaży w Europie, zostawiając konkurencję daleko w tyle. Po ośmiu latach świetnej passy odchodzącej już generacji, biuro projektowe niemieckiego producenta stanęło przed nie lada wyzwaniem. Jak z hukiem nie spaść z najwyższego stopnia podium, płynnie przejść przez restrykcyjne wymogi ekologiczne oraz sprawić, aby klienci nadal cieszyli się z udanej, zachowawczej stylistyki, a jednocześnie mieli do dyspozycji najświeższe rozwiązania ze świata bezpieczeństwa i elektroniki. Przed Wami równie pospolity, co niekonwencjonalny Golf 8.


Pierwsza odsłona VW Golfa ujrzała światło dzienne 46 lat temu i ze względu na swoją uniwersalność z miejsca zjednała sobie zarówno emerytów jak i młode rodziny. Przyznać należy jednak, że od piątej generacji, której debiut miał miejsce w 2003 roku, niemiecka marka kurczowo trzyma się utartego schematu. Charakterystyczny słupek C, poziome lampy z tyłu, wymiary nie wybijające się w żadną ze stron względem konkurencji oraz bogata paleta silnikowa od wielu lat dla Volkswagena oznaczają sporą szansę na rynkowy sukces. Patrząc jednak na nasze podwórko, kompakt z Wolfsburga od dawna nie łapie się nawet do pierwszej piątki, a wyniki sprzedaży z pierwszego półrocza bieżącego roku zwiastują rychły spadek z TOP10. Czy debiut nowego oblicza pozwoli na wspięcie się wyżej? Czas pokaże.


Ze względu na swoją nadchodzącą ofensywę aut elektrycznych, VW postanowił choć w niewielkim stopniu upodobnić Golfa do modeli z serii "ID". Od frontu zauważyć można przeprojektowane niedawno logo marki, rozchodzącą się na boki wąską listwę, która płynnie przechodzi w znacznie smuklejsze niż dotychczas podwójne reflektory, których paski do jazdy dziennej z dynamicznymi kierunkowskazami zachodzą daleko na przednie, szerokie błotniki. Dół przedniego zderzaka przywodzi na myśl kształt z odchodzącej już "siódemki" w odmianie GTI. Długa maska doczekała się dodatkowych przetłoczeń, z których mocniejsze kończy się na słupku A.


Profil auta w odmianie Style zdobi chromowana listwa poniżej linii okien. Tył zaś dla laika pozostał niemal nieruszony. Spłaszczono nieznacznie klapę bagażnika, a w jej centralnym punkcie umieszczono logo (służące naturalnie jako uchwyt do otwarcia kufra). Na całe szczęście nikt z osób odpowiedzialnych za wygląd zewnętrzny nie wpadł na pomysł zastosowania "blendy" łączącej obie lampy. U dołu chromowane atrapy wydechów. Bryła pozostała niemalże w niezmienionym kształcie. Auto oparto na popularnej w grupie VAG platformie MQB.


Jeśli do tej pory mieliście okazję użytkować "siódemkę", to zapomnijcie o tym co było, wsiadajcie i uczcie się obsługi. VW stanowczo poszedł w stronę dotyku, czego skutkiem jest fakt, że jedyne fizyczne przyciski to te na kierownicy i do włączenia świateł awaryjnych (pomijając Auto-Hold). Po zajęciu miejsca za kierownicą od razu rzucają się w oczy dwa ekrany - elementy Innovision Cockpit - jeden multimedialny i drugi, zastępujący tradycyjne zegary, których już w Golfie nie uświadczycie. Panel do sterowania światłami (i co ciekawe grzaniem lusterek, tylnej szyby czy nadmuchem na przednią szybę) znalazł się wysoko po lewej stronie deski rozdzielczej i stanowi całość, która ciągnie się aż po ekran centralny. Ekran komputera pokładowego jest konfigurowalny na wiele sposobów i kolorów, toteż każdy znajdzie w nim swoją optymalną opcję. Możemy wyświetlić na nim np. mapę czy interfejs związany z muzyką.


Wejście w menu nawiewu, systemu automatycznego parkowania czy Travel Assist możliwe jest jedynie poprzez dotykowy panel między centralnymi nawiewami. Teoretycznie zdaje sobie sprawę, iż projektanci chcieli wyprowadzić jak najbardziej minimalistyczny styl i możliwie ograniczyć ilość fizycznych przycisków, niemniej uważam, że jest to kiepskie rozwiązanie ze względu na ergonomię - za każdym razem, jeśli chcecie się upewnić, że wciskacie to, co chcecie, należy spojrzeć na panel. 
Zmiana temperatury klimatyzacji odbywa się poprzez dotykowe przyciski poniżej środkowego wyświetlacza, co ponownie - wymaga przyzwyczajenia, podobnie jak regulacja głośności poprzez przeciąganie palcem w lewo lub w prawo. Nastawy nawiewu są możliwe do konfiguracji w sposób standardowy lub poprzez Smart Climate, z ustawieniami np. ogrzej stopy lub świeże powietrze. Sprytne.


Nawigacja po menu ekranu centralnego odbywa się przy użyciu przycisku, którego kształt przywodzi na myśl produkty Apple. Niestety do płynności ich działania wiele Volkswagenowi brakuje. Z jednej strony plus za bezprzewodową możliwość projekcji Apple Car Play, z drugiej strony po połączeniu system multimedialny zaczął działać niezwykle wolno.


Dość szeroki tunel środkowy rozszerza się ku desce rozdzielczej, a tuż pod nią przechodzi w standardową ładowarkę indukcyjną. Ciekawym rozwiązaniem jest joystick do zmiany przełożeń, który tym razem nie jest mechanicznie połączony ze skrzynią biegów. Dzięki temu producent mógł pozwolić sobie na odrobię szaleństwa w tym i tak kosmicznym kokpicie. Przyciski do uruchamiania pojazdu, elektrycznego hamulca postojowego czy Auto-Hold umieszczono w tej samej linii, dzięki czemu zachowano minimalistyczny wygląd. Plastiki w kabinie robią wrażenie porządnie spasowanych. Razić może jedynie spora ilość piano black w okolicach wyświetlaczy. O ile kieszenie w drzwiach wyściełano materiałem, o tyle zapomniano o tym, aby zrobić to również w schowku przed pasażerem. Podłokietnik z przodu jesteśmy w stanie regulować w dwóch płaszczyznach, lecz schowek w nim nie należy do najpojemniejszych.


Pasażerowie z tyłu mają do dyspozycji trzecią strefę klimatyzacji, 2 wejścia USB typ C w konsoli środkowej, podłokietnik z miejscem na napoje oraz kieszenie w oparciach przednich foteli, dedykowane na smartfony. Znak czasów. O tym, że jest wystarczająco dużo przestrzeni na nogi i nad głową pisać Wam nie muszę - to przecież Golf - miejsce po prostu musi być. Widoczność również bez zastrzeżeń. Wszelkie punkty oświetlenia wnętrza pojazdu włączane są również dotykowo.


Pojemność bagażnika przy rozłożonych oparciach drugiego rzędu siedzeń względem poprzednika nie uległa zmianie i nadal wynosi 380 litrów. Znajdziemy tu m.in gniazdo 12V oraz haczyki na zakupy. Podłogę kufra możemy ustawić w niższym lub wyższym położeniu (zmieści się wtedy półka), a gdy zajdzie potrzeba skorzystania z koła zapasowego (standard od wersji Life), możemy ją zablokować dzięki zaczepom po obu stronach. Tylne oparcia dzielone są w stosunku 60/40 wraz z "przejściem" na dłuższe przedmioty. Po ich złożeniu Golf pomieści 1237 litrów.


Lista wyposażenia standardowego i opcjonalnego w opisywanym Golfie jest naprawdę imponująca. W standardzie otrzymujemy m.in. w pełni ledowe oświetlenie zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz, rewelacyjny, sterowany elektrycznie w czternastu kierunkach fotel kierowcy ErgoActive z funkcją masażu, regulacją podparcia odcinka lędźwiowego oraz długości podparcia ud, ambientowe podświetlenie wnętrza z możliwością wyboru koloru, 3-strefową klimatyzację, szereg asystentów i systemów bezpieczeństwa, lusterka boczne z funkcją pamięci, 7 głośników czy adaptacyjny tempomat z funkcją Stop&Go. Dodatkowo znalazły się np. system Travel Assist High, wspomagający jazdę półautonomiczną, matrycowe reflektory przednie IQ Light, system nawigacyjny Discover Pro z mapami online, dostosowujące aktywnie wiązkę światła w zależności od warunków oraz spory Head-Up Display, wyświetlany na przedniej szybie.


W dniu publikacji artykułu, niemiecka marka w swoim bestsellerze proponuje następujące jednostki:
  • 1.0 TSI 90 KM MT5 (3 cylindry)
  • 1.0 TSI 110 KM MT6 (3 cylindry)
  • 1.5 TSI EVO 130 KM MT6 (4 cylindry)
  • 1.5 TSI EVO 150 KM MT6 (4 cylindry)
  • 1.5 eTSI EVO mHEV 150 KM DSG-7 - tzw. "miękka hybryda" (4 cylindry)
  • 2.0 TDI SCR 115 KM MT6 (4 cylindry)
  • 2.0 TDI SCR 150 KM DSG-7 (4 cylindry)
Wszystkie są wyposażone w system Start&Stop. Wkrótce do gamy silnikowej mają dołączyć także warianty hybrydowe typu Plug-In. Słabsze motory benzynowe (oprócz 90-konnego) wystąpią opcjonalnie jako "miękkie hybrydy". Obecnie w salonach dealerskich można uzyskać 6000 zł rabatu premierowego.


Prezentowaną wersję napędzała najmocniejsza obecnie "benzyna", wspierana przez 48-woltową instalację elektryczną. Dzięki temu podczas hamowania czy jazdy bez dodawania gazu, system na zasadzie odzyskiwania energii doładowuje akumulatory, a następnie może ją wykorzystać do bezszelestnego ponownego startu silnika w ramach systemu start&stop, wspomóc nas podczas ruszania oraz mieć realny wpływ na zużycie paliwa. To na dystansie niemal 200 kilometrów (85% miasto, 15% droga szybkiego ruchu) wahało się w granicach niecałych 6 litrów na 100 km. Golf podczas toczenia się przechodzi w tryb "żeglowania", polegający na wyłączeniu się silnika spalinowego i korzystania z energii elektrycznej. Naciśnięcie pedału gazu lub hamulca powoduje nieodczuwalne uruchomienie się jednostki. Przy małym obciążeniu VW jest w stanie odłączyć 2 cylindry, ograniczając w ten sposób swój apetyt.


Skrzynia DSG miewała momenty zawahania przy wyborze optymalnego przełożenia i nie ma co ukrywać, że najlepiej radziła sobie w trybie S. Mimo, że testowy Golf posiadał 17" felgi, szum kół jest mocno słyszalny, podobnie jak zawirowania powietrza w obrębie lusterek podczas jazdy z prędkością powyżej 100 km/h. Poza tym podczas jazdy kompakt jest miły w prowadzeniu z przyjemnym, niewielkim oporem na kierownicy.


Cennik nowego Golfa otwiera kwota 75 490 zł brutto za wersję "Golf" z benzynowym silnikiem 1.0 TSI o mocy 90 KM i 5-biegową skrzynią manualną. Co otrzymujemy w zamian?  Pełne oświetlenie LED, systemy antykolizyjne, wykrywania pieszych, aktywne utrzymanie pasa ruchu, e-Call, w pełni elektroniczne zegary, ponad 8" wyświetlacz na środku deski rozdzielczej (jeszcze z fizycznymi pokrętłami), bezkluczykowe uruchamianie czy jednostrefową klimatyzację elektroniczną.


I gdy wszystko wygląda naprawdę cukierkowo, dochodzimy do kwestii ceny. W widocznym wyposażeniu przychodzi nam zapłacić katalogowo prawie 142 tysiące złotych brutto. I bynajmniej nie jest to wyposażenie kompletne. W czasach przeróżnych form finansowania bez konieczności spłacania całej wartości pojazdu, nie jest to może kwota zwalająca z nóg (wszak coraz częściej nie tylko przedsiębiorcy starają się mierzyć swe siły na wysokość miesięcznej raty), lecz próg odważnie podchodzący pod marki pozycjonowane wyżej. Owszem, premium nie zaoferuje tak bogatego wyposażenia, lecz niejednokrotnie może okazać się, że opcje finansowania właśnie będą znacznie korzystniejsze.


Biorąc pod uwagę rozwiązania techniczne oraz wyposażenie, na rynku niewielu jest obecnie rywali, mogących w podobnym stopniu przyciągnąć do siebie klienta. Najbliżej do tego jest Toyocie Corolli, której cennik znajdziesz tutaj oraz Maździe 3, której cennik znajdziesz tutaj.


Ósma odsłona Golfa ma wszelkie predyspozycje do utrzymania pozycji lidera na europejskim rynku. Szereg asystentów, np. jazdy półautonomicznej czy dążących do integracji z naszym smartfonem (możliwość za jego pośrednictwem otwarcia auta) oraz wygoda i bezpieczeństwo podróżowania to elementy, na które potencjalni nabywcy zwracają coraz większą uwagę. Gdy minie jakiś czas, przekonamy się, czy te same osoby docenią rewolucję w postaci naszpikowania elektroniką, dotyku, wybierania głosowego i zdejmowania z nich mniej istotnych funkcji sterowania pojazdem.


Serdeczne podziękowania dla autoryzowanego dealera marki Volkswagen - VW Plichta za użyczenie auta do testu.

VW PLICHTA
Oddział Gdańsk
ul. Lubowidzka 42
80-174 Gdańsk
www.vw.plichta.com.pl


Jak to jeździ? Przekonaj się


Więcej zdjęć nowego Golfa znajdziesz klikając tutaj, a cennik tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz