;

1 grudnia 2019

Nowy Opel Corsa - Długo wyczekiwany bestseller

Jeśli na słowo Corsa, wyobrażacie sobie siedzącego za kierownicą, starszego Pana, przejętego obecną sytuacją na drodze lub młodą osobę w aucie z "korkiem wstydu" w zderzaku, to Wasza wyobraźnia ma imponujące pokrycie w panującej rzeczywistości. Opel zdaje sobie sprawę, że prawie 40 lat historii i niemal 14 milionów wyprodukowanych egzemplarzy to nie przelewki. Wraz z nową generacją tego miejskiego modelu, musi zerwać z dotychczasowym jego postrzeganiem i rozpocząć nowy rozdział.

Otóż...

Po pierwsze, Corsa to najbardziej popularne auto niemieckiego producenta w Europie, i drugi (zaraz po Astrze) najchętniej kupowany pojazd w gamie w Polsce. Po drugie, największą grupę nabywców przemijającej właśnie generacji E, stanowiły osoby między 60. a 69. rokiem życia. Po trzecie, Opel ma statystycznie bardzo lojalnych klientów, których długo do nowego mieszczucha nie trzeba będzie przekonywać.

Patrząc na produkt finalny, ponad wszelką wątpliwość śmiem twierdzić -  właśnie na podstawie nowej Corsy, że przejęcie niemieckiej marki przez PSA jest najlepszym, co ją spotkało od lat. 


Pomimo rosnącej popularności SUVów i Crossoverów, segment B ma się dobrze, i nadal odpowiada za znaczną część rynku. Wielka zaleta to także efekt wprowadzanych sukcesywnie zmian, dotyczących norm emisji spalin oraz obowiązkowego wyposażenia pojazdów w Europie. O ile poprzednik nie był królem ekonomii (w sprzedaży przeważały wolnossące, czterocylindrowe jednostki 1.2 i 1.4, które potrafiły palić nawet 8,5 litra w mieście), a na pokładzie auta w standardzie (w wersji stopień wyżej niż bazowa) znaleźć można było maksymalnie klimatyzację manualną, elektrykę przednich szyb i komputer pokładowy. "Nówka" już w podstawie gwarantuje m.in. aktywne utrzymanie na pasie ruchu, odczytywanie znaków drogowych, tempomat, 5" radio z Bluetooth i USB, kamerę z systemem antykolizyjnym oraz automatycznym hamowaniem awaryjnym. Opel dzieli z Peugeotem 208 jednostki silnikowe, które zostały zoptymalizowane pod kątem zużycia paliwa oraz właśnie emisji dwutlenku węgla. Więcej o tym za moment.



W porównaniu z ustępującą generacją E, auto jest niższe (o 5 cm), dłuższe (o 4 cm), szersze (o niecałe 2 cm) oraz ma większy rozstaw osi (o niecałe 3 cm). Bezsprzecznie ma to przełożenie na ilość miejsca w kabinie, a także pozycję za kierownicą (o czym za chwilę). Co widać na pierwszy rzut oka, to powrót do dwubryłowego projektu nadwozia. Wyraźnie zaznaczono przód pojazdu - w końcu jest on widoczny z pozycji kierowcy. Nadużyciem nie będzie również nazwanie nowej Corsy "mini-Astrą" - wszak jest ona większa od Astry pierwszej generacji.

Dzięki zastosowaniu lżejszych komponentów zarówno konstrukcyjnych, jak i wykończeniowych, auto schudło aż o 100 kg, przez co w podstawowych odmianach na wadze pojawia się zaledwie trzycyfrowy wynik. To nie lada osiągnięcie w czasach rozrastających się pojazdów. Podobnie jak to miało miejsce dotychczas, nabywca może wybierać pomiędzy kołami od 15 do 17 cali. Tym razem zrezygnowano z odmiany 3-drzwiowej, ze względu na jej stosunkowo niewielką popularność.


Z zewnątrz nowa Corsa to przede wszystkim świeży, agresywny wygląd. Auto posiada obłe, lecz zdecydowane kształty. Pomimo bycia bliźniaczą konstrukcją wraz z Peugeotem 208, na próżno tu szukać francuskiego designu. Po prostu widać, że to Opel. Z przodu znajdziemy charakterystyczne światła LED do jazdy dziennej, które przechodzą w chromowane, poziome listwy atrapy chłodnicy, spotykające się po obu stronach "znaczka". Wyraźnie biegnące przez środek maski przetłoczenie, to nawiązanie do koncepcyjnego modelu GT X Experimental. Pionowo wpasowane dekory w przednim pasie wraz z przeciwmgielnym lampami LED nadają Corsie sportowego sznytu. 

Linia boczna to przede wszystkim wyraźne załamanie, które ciągnie się aż do tylnych lamp. Poprzez zastosowanie listwy wzdłuż górnej linii okien bocznych, przechodzącej płynnie w tylną szybę, stylistycznie bliżej mu do coupe, lecz jest to jedynie zabieg optyczny. W każdej wersji wyposażenia spotkamy lusterka boczne lakierowane na kolor czarny. Z tyłu sporej wielkości spojler (nawet w bazowej wersji) i bezpośrednie nawiązanie do większej siostry - Astry. Wklęsłą tylną klapę z mocno zaznaczonym wybrzuszeniem pomiędzy lampami, otwieramy łapiąc za logo marki. Sporą zmianą jest natomiast umieszczenie tylnej szyby pod dość dużym kątem. Warto zwrócić uwagę na dość niewielkie drzwi tylne, które dodatkowo otwierają się pod małym kątem. Może okazać się, iż umieszczenie dziecka w foteliku będzie stanowiło spore wyzwanie.

Tylny zderzak przywodzi na myśl modele z linii GSI. Paletę kolorystyczną, obok klasycznej czerni, bieli i dwóch odcieni szarości, uzupełniają widoczny na zdjęciach i bezpłatny (!) pomarańczowy metalik, jak również dwa odcienie niebieskiego oraz czerwień. Każdy nabywca, w zależności od wersji wyposażenia, może zdecydować o opcjonalnym, kontrastowym kolorze dachu i lusterek bocznych - czarnym, lub białym. O gustach się nie dyskutuje, lecz moim zdaniem to jedno z najlepiej wyglądających aut miejskich na rynku, tym bardziej w przyciągającym wzrok lakierze.


Środek auta robi dobre pierwsze wrażenie. Wykończenie nie jest idealne, zdarzają się niedociągnięcia szczególnie w dolnych partiach konsoli centralnej, niemniej jednak jest to zdecydowanie poziom oferowany przez konkurencję. Projekt wnętrza jak sam Opel jest konserwatywny, to zupełne przeciwieństwo Peugeota 208. Mimo to znajdziemy tu parę wartych uwagi detali, jak wyprofilowane w stronę pasażerów zabudowy głośników przy desce rozdzielczej oraz wiele wzorów i odcieni szarości i czerni. Z powodu takiego, a nie innego kształtu auta, deska rozdzielcza jest niewielka, bardzo krótka, z ciekawą fakturą na jej szczycie. Zniknęły również małe okienka na słupkach A, przez co wraz z lusterkami bocznymi tworzy się dość spora martwa strefa.

Obsługa pojazdu generalnie niczym nie różni się od reszty modeli marki po 2017 roku. Fotele są wygodne i posiadają zdecydowanie dłuższe siedzisko, niż miało to miejsce w odchodzącej generacji. Widoczność przez przednią szybę nie powala. To głównie wynik jej niewielkiego pochylenia. Nie pomaga także w dużej mierze zabudowany fragment pod lusterkiem wstecznym z kamerą i czujnikami. Wyższe osoby będą miały problem z optymalnym obserwowaniem drogi, nie mówiąc już o zauważeniu zmiany świateł w sygnalizatorze. Z podobnym problemem muszą borykać się osoby posiadające/przymierzające się do nowego VW Polo.


 Nareszcie w Corsie pojawił się fabryczny podłokietnik, który nie przypomina tego, kupionego na znanym portalu aukcyjnym, lecz jest w pełni zabudowany w tunel środkowy. W nim znajdziemy dodatkowe miejsce do przechowywania. Jeśli jesteśmy już przy tym, schowek przed pasażerem imponuje wielkością. Spokojnie zmieścimy tam dwie 1,5 litrowe butelki, mapę, książkę i masę innych gadżetów. W prezentowanym aucie uchwyty ISOFIX znajdziemy zarówno na tylnych skrajnych miejscach, jak i na przednim fotelu pasażera.

W tej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu. Nawet w topowej wersji wyposażenia, nie znajdziemy oświetlenia wnętrza w drugim rzędzie siedzeń. Pozostawmy to bez komentarza i po prostu potraktujmy jako nietakt. Byłem zdziwiony, jak wygląda panel jednostrefowej klimatyzacji elektronicznej. Okazuje się, iż jest on identyczny, jak panel dwustrefowej (znany chociażby z Grandlanda X). W dwustrefowej faktycznie potrzebne są dwa pokrętła do ustawiania temperatur, o tyle w przypadku Corsy nadal są dwa pokrętła, które sterują jedną strefą... Po co? Jaki byłby koszt zastosowania jednak dwóch stref? Może wtedy na tym polu Opel nie wypadałby słabiej niż jego konkurenci.


Zastosowanie połaci plastiku na słupkach B (bez regulacji wysokości ustawienia pasa bezpieczeństwa), bardzo często skutkuje natomiast nieprzyjemnym pukaniem o nie sprzączki pasa pasażera z przodu, o ile ten akurat nie podróżuje z nami.

Na tylnej kanapie lepiej podróżować w dwie, raczej awaryjnie w trzy osoby. Ilość miejsca na nogi jest zbliżona do tej dotychczasowej (sprawdzisz to tu). Nad głową jest z kolei mniej miejsca. Pasażerowie z tyłu docenią gniazda USB w tylnej części konsoli centralnej.


Przestawione auto wyposażono w 7" system multimedialny z fabryczną nawigacją firmy TomTom. W porównaniu z systemami w innych modelach marki Opel, ma on zauważalnie niższą rozdzielczość. Nie jest on także mistrzem szybkości działania, posiada natomiast możliwość projekcji dzięki Apple Car Play i Android Auto (jedno i drugie nadal za pośrednictwem USB). Dodatkowo zawiera on tuner radia cyfrowego DAB już w standardzie, gdyż przyznać należy, iż rzadko kto decyduje się na takie rozwiązanie, kiedy stanowi osobno płatną opcję w cenniku. 

Wyświetlacz współpracuje z panoramiczną kamerą cofania i udawanym widokiem 360 stopni. Jej jakość nie jest najlepsza, w tym segmencie zdarzają się lepsze rozwiązania. Plus za umieszczenie ekranu na tyle wysoko, że nie ma potrzeby odrywania wzroku od drogi na dłuższy czas. Minus za zlikwidowanie fizycznych przycisków do obsługi systemu. Pojawiają się one dopiero wtedy, gdy wybierzemy topowy, 10" system multimedialny Navi Pro (od 5000 zł brutto). Nagłośnienie z racji 6 głośników, gra naprawdę przyjemnie.


Wzrost pojemności bagażnika to pochodna większych gabarytów Corsy, lecz jest tu pewien haczyk. Dotychczas było to zaledwie 265 litrów przy złożonych i 1120 litrów przy rozłożonych oparciach tylnej kanapy. W nowym wydaniu jest to odpowiednio o 44 litry więcej przy złożonych, ale o 105 litrów mniej przy pełnej pojemności. W końcu pojawił się symboliczny uchwyt na zakupy, zaś burty bagażnika wykończono porządnym materiałem. Ładowność wzrosła średnio o 60 kilogramów. Pod podłogą znajdziemy opcjonalne koło zapasowe.


Gama silnikowa nowego malucha od Opla zawiera 3-cylindrowe jednostki benzynowe, 4-cylindrowego Diesla oraz wariant elektryczny (o nim parę słów na dole). Wszystkie silniki spalinowe wyposażone są w system Start&Stop.

  •  Podstawowy motor 1.2 dostarcza 75 koni mechanicznych i moment obrotowy na poziomie 118 Nm, dostępny już od 2750 obr./min. Jest on łączony z 5-biegową skrzynią manualną. To jedyna dostępna jednostka wolnossąca, na pośrednim wtrysku paliwa.

  •  1.2 Turbo o mocy 100 KM i 6-biegową skrzynią manualną lub 8-biegowym, klasycznym automatem firmy Aisin-Warner. Wówczas otrzymujemy całkiem rozsądne 205 Nm już od 1750 obr./min.

  •  Topowa benzyna to 1.2 Turbo 130 KM wyłącznie ze wspomnianym wyżej 8-stopniowym automatem Aisin-Warner, dzięki któremu Corsa zamienia się z niezłego miejskiego przecinaka. 230 Nm od 1750 obr./min., 208 km/h prędkości maksymalnej i czas potrzebny do osiągnięcia 100 km/h, wynoszący zaledwie 8,7 sekundy to wartości korzystniejsze, niż ubiegły model w sportowej odmianie GSI.

  • 1.5 Diesel 102 KM MT6, 250 Nm przy 1750 obr./min. to powrót silnika wysokoprężnego w oplowskim segmencie B. W planach ma on stanowić interesującą propozycję dla klientów flotowych oraz być substytutem dla fabrycznych instalacji gazowych. Warto pamiętać, iż niemiecka marka ostatecznie zrezygnowała z LPG.

Prezentowany egzemplarz to wersja ELEGANCE z motorem 1.2 Turbo 100 KM MT6. Opel wiąże z nią największe nadzieje, toteż w standardzie otrzymujemy np. półskórzaną tapicerkę, skórzaną, sportową kierownicę, reflektory przednie LED z funkcją automatycznych świateł długich, ambientowe podświetlenie wnętrza czy felgi aluminiowe 16". Co ciekawe, w tejże odmianie, od przyszłego roku produkcji tradycyjne zegary zostaną w pełni zastąpione ekranem. Całą listę wyposażenia znajdziesz na dole w linku.

Największe różnice zdecydowanie czuć podczas jazdy, ponieważ Corsa raz na zawsze zerwała z wrażeniem jazdy "na samochodzie" a nie w nim. Siedzi się naprawdę nisko, a komfort jest nieporównywalnie większy niż z poprzedniku. Dużo bliżej jej obecnie do Astry. Biegi wchodzą płynnie i z niewielkim oporem. Auto stało się również zwrotniejsze - jego średnica zawracania poprawiła się o ponad pół metra, co ma znaczenie przy codziennym użytkowaniu. Standardowe reflektory EcoLED świecą bardzo dobrze, zaś gdy oczekujemy istnego festiwalu świateł, możemy zamówić opcjonalne lampy LED Matrix Intellilux®, które zadowolą nawet najbardziej wybrednych klientów. Pierwszy raz w tym segmencie zastosowano taki rodzaj reflektorów. Są one znane z takich model Opla jak Astra czy Insignia, lecz uwaga. Nie będą one świecić jeden do jeden tak samo. Posiadają one bowiem wyłącznie 4 segmenty LED na lampę (podczas, gdy w Astrze jest ich 8, a w Insignii 16).


 Wnętrze zostało wyciszone na tyle dobrze, że jazda z prędkością autostradową nie przyprawia nas o ból głowy, choć w dużej mierze to zasługa szóstego biegu. Przy prędkości rzędu 120 km/h obroty kształtują się na poziome 2500. Nie bez powodu uważam, iż wybór tego silnika jest optymalny - łączy ze sobą wystarczającą dynamikę na każdym biegu oraz niewielkie spalanie.

Średnie zużycie paliwa na dystansie około 350 kilometrów (85% miasto, 10% trasa szybkiego ruchu, 5% drogi podmiejskie) wyniosło 5,7 litra na 100 kilometrów.


W sprzedaży dostępna jest również w pełni elektryczna wersja o mocy 136 KM, o deklarowanym zasięgu wg WLTP wynoszącym około 330 kilometrów. Maksymalny moment obrotowy wynosi 260 Nm, przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi 8,1 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 150 km/h. Posiada zespół akumulatorów litowo-jonowych o pojemności 50 kWh, a deklarowane zużycie energii wynosi około 16,5 kWh/100 km. Co ważne, jej cena rozpoczyna się od 124 490 zł brutto, toteż istnieje możliwość otrzymania dopłaty rządowej, w wysokości 37 500 zł brutto. Na chwilę obecną, o takie dopłaty mogą ubiegać się jedynie klienci indywidualni. Więcej o tym już niedługo na stronie frajdazjazdy.com.


 Ceny nowego Opla Corsy teoretycznie zaczynają się od 49 990 zł brutto, ale z racji braku klimatyzacji, jest to wersja tylko na papierze. Aby takowa się znalazła, należy wybrać odmianę EDITION za katalogowo 54 950 zł brutto. Wraz z nią otrzymujemy silnik 1.2 75 KM MT5. Testowany egzemplarz to wydatek 73 550 zł brutto.

Co oferuje konkurencja?

  • Nowe Renault Clio z klimatyzacją dostaniemy już za 50 400 zł w wersji LIFE. Tam już w bazowej wersji znajdziemy reflektory LED. Silnik to zaś skromne 1.0 SCe MT5 o mocy 65 koni mechanicznych. (cennik Clio znajdziesz tutaj). Auto na rynku od bieżącego roku.

  • VW Polo to na dzień dobry cennikowe 58 590 zł brutto za wersję TRENDLINE i silnik 1.0 80 KM MT5. (cennik Polo znajdziesz tutaj). W standardzie oprócz systemów bezpieczeństwa relatywnie niewiele. Auto na rynku od 2017 roku.


  • Citroen C3 z klimatyzacją to z kolei optymalna wersja FEEL za 50 300 zł brutto i silnik 1.2 82 KM MT5. (cennik C3 znajdziesz tutaj). Jest to starsza konstrukcja niż 208 i Corsa. Na rynku od 2016 roku.

  • Peugeot 208 to nowość, podobnie jak Opel. Za 53 900 zł brutto otrzymujemy wersję LIKE i silnik identyczny z tym w Corsie. (cennik 208 znajdziesz tutaj).

  • Ford Fiesta z porównywalnym wyposażeniem jak wymieniane tu auta, to wydatek cennikowych 56 100 zł brutto za odmianę SYNC EDITION. Za to dostajemy silnik 1.1 o mocy 85 KM MT5. (cennik Fiesty znajdziesz tutaj). Auto jest z nami od 2017 roku.

  • Toyota Yaris to weteran tego zestawienia. Produkowany od 2011 roku doczekał się już dwóch faceliftingów. Aby choć spróbować dorównać wyposażeniem do pozostałych propozycji, należy wybrać poziom ACTIVE za katalogowe 51 500 zł brutto. Łączy się to bezpośrednio z silnikiem 1.0 o mocy 72 KM MT5. (cennik Yarisa znajdziesz tutaj).

  • Skoda Fabia jest niewątpliwym liderem tego zestawienia pod kątem popularności w Polsce. W sprzedaży od 2014 roku; doczekała się już faceliftingu w 2018 roku. Trudno jest jej dorównać wyposażeniem do reszty stawki, niemniej jednak za 49 300 zł brutto dostajemy wersję AMBITION i silnik 1.0 o mocy 75 KM MT5. (cennik Fabii znajdziesz tutaj).

  • Hyundai i20, podobnie jak Fabia, jest na rynku od 2014 roku, i podobnie jak ona przeszedł drobną modernizację roku temu. Nie gwarantuje on niestety wielu systemów bezpieczeństwa, a z klimatyzacją rozpoczyna się od 53 200 zł brutto za odmianę CLASSIC PLUS i silnik 1.2 MPI o mocy 75 koni mechanicznych. (cennik i20 znajdziesz tutaj).

  • Seat Ibiza to bliźniak VW Polo i podobnie jak on nie powala wyposażeniem standardowym. Za cennikowe 52 500 zł brutto otrzymujemy wersję REFERENCE z tym samym silnikiem co w VW. (cennik Ibizy znajdziesz tutaj).


Nową Corsą Opel ma zamiar trafić do innych grup wiekowych, szukających odrobiny sportowych wrażeń, modnego wyglądu i technologicznych nowinek, za stosunkowo rozsądne pieniądze. Poziomy wyposażenia ustawiono tak, aby totalnie nie rezygnować z oferty dla klientów starszych, poprawiono za to propozycję dla młodych rodzin czy ludzi dopiero rozpoczynających przygodę z motoryzacją.

Ma również wszelkie predyspozycje do tego, aby zacząć rozdawać karty na rynku. Zróżnicowana paleta silnikowa, mnogość opcji dodatkowych mogących zaspokoić naprawdę wymagających klientów oraz wygląd, dzięki któremu nieraz odwrócimy za nią głowę na ulicy. I ponownie - nareszcie prowadzi się jak kompakt.


Jak to jedzie? Przekonaj się!



Cennik nowej Corsy znajdziesz tutaj.


Serdeczne podziękowania dla autoryzowanego dealera marki OPEL - Serwis Haller za użyczenie auta do testu.

Serwis Haller
Gdańsk-Osowa, ul Odyseusza 20 80-299

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz