Oficjalna prezentacja XV miała miejsce 6 lat temu na targach we Frankfurcie i od tego czasu zdążyło ono już przejść kurację odmładzającą (2016). Model ten stanowi dopełnienie gamy producenta z Kraju Kwitnącej Wiśni, pozwalając klientom na odrobinę szaleństwa, jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny.
Zastosowanie bocznych nakładek na nadkolach, progach, pseudo-dyfuzora z tyłu oraz wielu zdecydowanych, geometrycznych kształtów tworzy nam zwartą całość, a dopełniają ją charakterystyczne, dwukolorowe, 17-calowe felgi. Odważny lakier "Sunshine Orange" sprawia, iż nie przejdziecie obok tego auta obojętnie. Albo go pokochacie, albo uznacie za jeden z brzydszych tworów na świecie. Według mnie - brawo Subaru. Po raz kolejny po przedliftowym modelu Tribeca oraz słynnym Baja, ludzie chętnie oglądają się za Waszym dziełem.
Prześwit wynoszący około 22 centymetry pozwala na śmiałe wjechanie w nawet bardziej wymagający teren. Niecałe 4,5 metra długości to optimum, pomiędzy ilością miejsca wewnątrz a sprawnym manewrowaniem, choć promień skrętu mógłby być lepszy.
Wnętrze Subaru XV zaprojektowano przyjaźnie i moim zdaniem lepiej, niż w opisywanym jakiś czas temu przeze mnie Outback'u. Okno dachowe potęguje wrażenie przestronności, a z przodu jak i z tyłu zajmiemy wygodną pozycję. Dopiero wyższe osoby będą narzekały na brak miejsca nad głową w drugim rzędzie siedzeń. Tu natomiast żadnego problemu nie będzie stanowiło wpięcie fotelików dla dzieci. Duże lusterka boczne pomagają w codziennym użytkowaniu. Wykonanie i spasowanie elementów nie budzi zastrzeżeń, z kolei kwestię archaicznych przycisków jak przystało na każde (nawet nowe) japońskie auto pomińmy - może kiedyś się to zmieni. System audio-nawigacyjny jak i intuicyjność mogłyby stać na lepszym poziomie. Fakt faktem, podróżując XV czuć, że jest to auto słabiej wyciszone i mniej komfortowe od wspomnianego przeze mnie Outback'a. Bagażnik pomieści skromne 380 litrów przy rozłożonych i 1270 litrów przy złożonych siedzeniach. Na minus należy zaliczyć "wpuszczenie" nadkoli w przestrzeń ładunkową oraz wykończenie ich łatwo rysującym się plastikiem.
Prezentowane auto to wersja Exclusive, wyposażona między innymi w skórzaną tapicerkę, elektrycznie sterowany fotel kierowcy, okno dachowe, dwustrefową klimatyzację, nawigację czy kamerę cofania.
Pod maską opisywanego pojazdu znajdziemy silnik Diesla o pojemności dwóch litrów, mocy 147 koni mechanicznych i momencie obrotowym na poziomie 350 Nm, osiąganym od 1600 do 4200 obrotów na minutę. Jest to jedyny silnik Diesla w ofercie japońskiej marki. Prędkość maksymalna wynosi niecałe 200 km/h. Auto cechuje się świetną wręcz elastycznością oraz przyspieszeniem. Wchodzenie w zakręty mimo podwyższonego zawieszenia - bez problemu - zawieszenie to jeden z największych plusów. Spalanie podczas miejskiego użytkowania waha się na poziomie 8 litrów, z kolei w trasie problemu nie stanowi zejście poniżej 5 litrów - oczywiście przy spokojnej jeździe. Wtedy też realny zasięg przy pojemności zbiornika wynoszącej 60 litrów wynosi aż 1000 kilometrów. Dynamiczna jazda autostradą spowoduje gwałtowne zbliżenie się do zużycia paliwa w granicach 10 litrów na 100 kilometrów. Po 3 latach użytkowania i niecałych 100 tysiącach przebiegu, auto zarówno wizualnie jak i mechanicznie zachowało się w świetnym stanie. Poszukując XV na popularnych serwisach ogłoszeniowych, znajdziecie również egzemplarze z silnikami benzynowymi odpowiednio o pojemności 1.6 114 KM, ale tylko z pięcioma biegami oraz 2.0 150 KM. Oczywiście jak to w Subaru, napęd przenoszony jest symetrycznie na wszystkie cztery koła.
Ceny używanego Subaru XV z 2014 roku oscylują pomiędzy 60 a 70 tysięcy złotych, w zależności od wersji wyposażenia i jednostki silnikowej. 3 lata temu bowiem do wyboru mieliśmy trzy wersje wyposażenia - Active, Comfort oraz prezentowana Exclusive.
Chcąc nabyć nowe XV, musimy się przygotować na wydatek 19 000 € (około 80 000 zł). Za taką kwotę otrzymujemy wersję Active oraz silnik benzynowy 1.6. Topowa wersja z Dieslem pod maską kosztuje w przeliczeniu na złotówki około 125 000 zł. Automatyczna skrzynia biegów to bezstopniowe CVT.
A co z konkurencją? Dla prezentowanego auta jest nią Mini Countryman, Ford Kuga, VW Tiguan, Kia Sportage czy Nissan Qashqai. Każdy z nich posiada w swojej ofercie silniki zarówno benzynowe jak i Diesla, opcjonalnie z napędem na wszystkie koła.
Czy warto w takim razie zdecydować się na Subaru? Myślę, że tak. Nie będziecie musieli przebierać w całych listach opcji, gdyż wiele elementów wyposażenia znajdziecie już w standardzie. A świetna kultura pracy silnika oraz rewelacyjny napęd AWD sprawią, że nie pożałujecie swojej decyzji.
Jak podoba Ci się XV? Daj znać na dole :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz