Dążenie producentów aut do zaspokojenia coraz to większych potrzeb swoich klientów w obecnych czasach sprowadza się głównie do jednego - dać im to, co jest teraz w modzie. I o ile Ford prezentując pierwszą generację modelu Ecosport, produkowaną w Brazylii głównie na rynki Ameryki Środkowej oraz Indii przedstawił przystępną cenowo alternatywę dla liderów tego segmentu pompując Forda Fusion, tak w drugiej generacji pokazanej w 2012 roku zmienił nieco swoją politykę, chcąc ciekawie wpisać się w obecnie panujące trendy.
Ecosport II na bazie Fiesty miał główny cel - odebrać jak najwięcej klientów niekwestionowanemu liderowi rynku miejskich crossoverów, czyli Renault Captur. Sylwetka Forda już na pierwszy rzut oka wydaje się...kontrowersyjna. Olbrzymi grill oraz koło zapasowe na tylnej klapie na wzór terenowych japońskich protoplastów to elementy które sprawiły, że kocha się go lub nienawidzi.
Ecosport drugiej generacji jest oferowany od 2014 roku w niektórych krajach Europy, lecz nie przyjął się tam zbyt dobrze, co widać po wynikach jego sprzedaży. Teraz, przy okazji faceliftingu, miejski crossover ma stać się bardziej poważny, stonowany i wyglądem zbliżyć się do swojego większego brata - modelu Edge. Na próżno szukać na nim koła zapasowego na klapie bagażnika i jego nowy wizerunek stanie się bardziej uniwersalny. W gamie silnikowej obejdzie się bez zmian. Pozostaną dwie jednostki benzynowe 1.0 Ecoboost i wolnossący 1.5 oraz diesel 1.5 TDCI. Jeszcze w 2015 roku mówiło się o debiucie tego modelu Forda w Polsce. Co najważniejsze, według informacji ze strony przedstawicielstwa Forda, Ecosport na razie nie będzie oferowany na naszym rynku. Czy to dobra decyzja? Oceńcie sami.
Fot. Ford (obecny wygląd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz