Jak powszechnie wiadomo, hybrydy z miesiąca na miesiąc zdobywają coraz większy obszar na polskim rynku. Zdecydowanym liderem w sprzedaży aut z tego typu napędem jest Toyota. Od lat nieprzerwanie wytycza nowe standardy, prezentując coraz bardziej dopracowane konstrukcje. Japoński producent posiada również największą flotę tego typu pojazdów (Yaris, Auris, Prius i Prius+ oraz RAV4). Widząc znaczny wzrost zainteresowania hybrydami, kolejni producenci decydują się na stworzenie własnych modeli. I tu klientów Toyocie chce odebrać Kia ze swoim świeżym produktem - Niro.
Ten zadziornie wyglądający crossover to nowa jakość w gamie Kii, prezentujący drogę którą zamierza obrać koreański producent. Niro prezentuje się naprawdę masywnie, z licznymi przetłoczeniami o nudzie nie ma tu mowy. Mierzy 435,5 cm długości i dzięki dużemu rozstawowi osi (180,5 cm) jest wyjątkowo przestronny w środku.
Kia swoim nowym modelem kładzie duży nacisk na bezpieczeństwo czynne jak i bierne. Asystenci pasa ruchu, martwego pola czy system automatycznego hamowania awaryjnego to tylko niektóre urządzenia na wyposażeniu hybrydy. Niro jest napędzane przez benzynowy silnik 1.6 GDi pracujący w cyklu Atkinsona, współpracujący z jednostką elektryczną.
Olbrzymim plusem jest to, że jednostka napędowa zgrana jest z automatyczną skrzynią biegów. Tak, z automatyczną. To karta przetargowa dla potencjalnych nabywców, którzy chcą połączyć oszczędność z dynamiczną jazdą. Stosowane przez Toyotę w autach hybrydowych bezstopniowe skrzynie CVT, nadają się jedynie do spokojnego podróżowania czy też jazdy po mieście.
Ceny nowej Kii zaczynają się od 86 900 zł, co może wydawać się wygórowaną kwotą, lecz należy pamiętać, że wiele opcji za które należy dopłacić u konkurentów, Niro posiada w standardzie.
Dostajemy również 7-letnią gwarancję, co z pewnością przekona potencjalnych nabywców.
A zatem, czy nowa Kia Niro mocno namiesza na tym zdominowanym przez Toyotę rynku? Owszem, ma na to spore szanse.
Fot. Kia
Super! :D
OdpowiedzUsuńNiestety, nie mogę się zgodzić z tym, co jest tutaj napisane. Błąd merytoryczny - silnik 1.6 GDI w Niro nie jest turbodoładowany - to silnik wolnossący ze wspomagającym go w trybie SPORT (skrzynia biegów "do siebie") silnikiem elektrycznym.
OdpowiedzUsuńJeździłem Niro przez kilka dni i niestety, skrzynia dwusprzęgłowa w KIA nie zdaje egzaminu, bardzo długo reaguje na mocne wciśnięcie gazu, oraz na start "z kopyta" - również w innych modelach (miałem okazję jeździć Optimą 1.7 CRDi 7DCT).
A Toyota? Polecam przejechać się nowym Priusem. Tam zespół napędowy jest dynamiczniejszy niż ten w nowym Niro. Natomiast Auris, Lexus CT 200h ze starymi silnikami 136KM i starego typu E-CVT, faktycznie, zostają z tyłu w pojedynku z KIA Niro.
Faktycznie, wkradł się tu błąd w postaci informacji o uturbieniu. Różne opinie na temat automatu u Kii krążą, natomiast będę mógł szerzej się na ten temat wypowiedzieć dopiero po jeździe testowej. Być może zespół napędowy w nowym Priusie jest już dynamiczniejszy niż w Niro, lecz porównuję tu Niro głównie z najpopularniejszymi modelami Toyoty, czyli właśnie Auris z dostępnymi skrzyniami starszego typu. Dziękuję za uwagę, jestem początkujący i postaram się uważniej tworzyć następne artykuły :)
OdpowiedzUsuń