;

11 listopada 2017

Jak będzie wyglądać przyszłość Opla według grupy PSA?

Przejęcie marki Opel od General Motors jeszcze przed oficjalną informacją, dotyczącą zakupu wywołało falę opinii, komentarzy i spekulacji. Część osób stwierdziła, iż będzie to tylko i wyłącznie gwóźdź do trumny niemieckiego producenta i że zostanie on zepchnięty na bok podobnie, jak Volkswagen traktuje Seata. Opinia innych głosiła z kolei, że to definitywny koniec i tak słabej i zacofanej marki. Mimo to, przeważająca grupa ludzi określiła zakup firmy z Rüsselsheim przez francuski koncern PSA, mający już pod swoimi skrzydłami Citroena, DS i Peugeota za strzał w dziesiątkę.

Carlos Tavares (z lewej) - dyrektor generalny Groupe PSA oraz Michael Lohscheller - CEO Opel

 
Jak się okazało, cała akcja nie została przeprowadzona z dnia na dzień, lecz była starannie przygotowywaną operacją. General Motors już od paru lat przygotowywał się do opuszczenia Starego Kontynentu, a jednym z kroków był chociażby koniec sprzedaży marki Chevrolet.
 
PACE! - tak nazywa się strategiczny plan Opla, którego głównymi założeniami są rentowność, elektryfikacja oraz globalizacja. Jak ma to wyglądać w praktyce?

Program ten oprócz oczywistego zwiększenia opłacalności całego przedsięwzięcia i zwiększenia zysku przy jednoczesnym wyeliminowaniu niepotrzebnych kosztów, zakłada, że Opel stanie się europejskim liderem obniżania emisji dwutlenku węgla. Do 2024 roku każdy model będzie miał swojego elektrycznego odpowiednika - oprócz sprawdzonych już jednostek spalinowych pojawią się hybrydy typu plug-in oraz "pełne" elektryki. Już w 2020 roku oferta niemieckiej marki rozszerzy się o 4 pojazdy elektryczne, m.in. Grandland X jako hybryda z funkcją ładowania z gniazdka oraz nowa generacja Corsy (która już w 2019 roku) jako w pełni elektryczne auto.

Nowe Ople będą bazowały na dwóch modularnych, francuskich platformach. Wszystkie projekty rozpoczną swój żywot w centrum projektowym marki w Rüsselsheim, które docelowo ma stać się globalną jednostką dla całego PSA. Główny cel jej działania to rozwój ogniw paliwowych, autonomicznej jazdy czy wszelkiej maści asystentów odpowiadających za komfort i bezpieczeństwo. Ilość zespołów napędowych zostanie zredukowana do 4. Fabryki zostaną dostosowane do produkcji wszystkich modeli koncernu PSA. Nie ma mowy o zamknięciu fabryki w Gliwicach.

W 2024 roku każdy Opel będzie dzielił płytę podłogową ze swoimi francuskimi braćmi. Według planów nowego właściciela, niemiecka marka co roku przywita w swoich szeregach nowy model, by do 2020 roku mieć w swojej ofercie aż 9 nowych propozycji. Mimo wszystko można się spodziewać, iż prędzej czy później z gamy Opla znikną takie auta jak Karl, Adam czy GTC. Bardzo duża uwaga zostanie również skupiona na działaniach zmierzających do polepszenia wartości rezydualnej każdego pojazdu. Już za 5 lat Opel znajdzie się na 20 nowych rynkach eksportowych, by w perspektywie znaleźć się w coraz to większej ilości miejsc na świecie.

Plany grupy PSA są bardzo ambitne. Poprzez przejęcie Opla chce zostać drugim największym koncernem samochodowym w Europie (zaraz po VAG) a w przyszłości objąć pozycję lidera. I to właśnie niemiecka marka ma grać w tej ofensywie pierwsze skrzypce.



Fot. Materiały prasowe Opel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz